ESG – E jak ekologia, czyli czas na … upcykling
O recyklingu słyszał każdy z nas, ale co to jest ten upcykling? Znowu jakaś eko-moda, czy może nowy styl życia? Wiele wskazuje na to, że i moda i styl życia, a także większa świadomość, co robić z odpadami. Niektórzy mówią, że upcykling to taki recykling w wersji 2.0. Pewnie coś w tym jest.
Upcykling ma w sobie coś twórczego, bowiem odpad, który zostaje zagospodarowany, nabiera innej wartości, nierzadko dużo wyższej, stając się rzeczą niepowtarzalną, unikatową, z „duszą”. Co można zrobić z niepotrzebnych odpadów? W zasadzie wszystko. Ograniczeniem jest tylko fantazja twórcy, na przykład elementy wystroju wnętrz, dekoracje, przedmioty, które używamy na co dzień, odzież, meble itp. Niektórzy nawet idą dalej i tworzą nowe potrawy z resztek jedzenia, pozostałych po poprzednich posiłkach.
Upcykling jest bardzo popularny w krajach trzeciego świata, przy czym jego popularność nie wynika z tego, iż kraje te są w awangardzie modowej, a raczej z potrzeby chwili i biedy, która tam króluje. W krajach rozwiniętych świadomość, iż można z odpadów czy zużytych rzeczy stworzyć coś, co ma wartość, a jednocześnie przyczynia się do ochrony środowiska, dopiero dojrzewa. Pewnie za tym zjawiskiem stoi efekt nostalgii, a być może chęć młodszych pokoleń powrotu do korzeni, jakaś forma ciekawości. W wielu środowiskach widać zafascynowanie modą vintage i retro. Nierzadko przedmioty z dawnych lat osiągają bardzo wysokie wyceny, co wynika z ich unikatowości i deficytu powtarzalnych produktów na świecie. Dzisiaj kiedy każdą niemalże rzecz można wyprodukować w ilościach przemysłowych, rzeczy mające charakter indywidualny zyskują mocno na wartości. Upcykling ma jeszcze jedną ważną cechę, wyzwala u twórcy kreatywność, a kreatywność to jedna z tych pożądanych umiejętności, która jest niezbędna do osiągniecia sukcesu we współczesnym świecie. Być może niektórym wydawać się będzie, że wykorzystywanie we własnych domach czy biurach rzeczy poddanych upcyklingowi spowoduje że będziemy żyli bądź pracowali jak na wysypisku śmieci. Nic z tych rzeczy – przetworzone produkty często są po prostu piękne, nierzadko bardzo użyteczne, a przede wszystkim zmniejszają ilość śmieci występujących w środowisku.
Ale co to ma wspólnego z ESG? E jak ekologia, środowisko, odpowiedzialność za naszą planetę. Przetwarzanie odpadów, czyli recykling, zwiększanie wartości odpadów, czyli upcykling, jak najbardziej wpisują się w literkę E z tytułowego skrótu. Czy da się na tym dzisiaj zarobić? Czy ta forma odpadów jest w jakiś sposób możliwa do zmonetyzowania? Osobiście uważam, że upcykling raczej nie stanie się formą przetwarzania odpadów w sposób przemysłowy. Będzie to domena małych zakładów, manufaktur, czy pojedynczych twórców. Jednakże w skali globalnej może przynieść wiele dobrego, poczynając od zmniejszenia ilości śmieci do zagospodarowania (zmniejszenia kosztów firm), zwiększenia świadomości ekologicznej społeczeństw, do dostarczenia konsumentom produktów niepowtarzalnych, nierzadko pojedynczych egzemplarzy o walorach artystycznych czy użytecznych. Współczesny, świadomy człowiek to indywidualista, który chce mieć przedmioty pozwalające wyróżnić się mu z tłumu. To człowiek, który będzie sięgał po unikaty, płacąc więcej, to człowiek dla którego upcykling na razie jest modą, ale za chwilę stanie się stylem życia. A ten nowy styl życia spowoduje powstanie kolejnej gałęzi gospodarki, która da nowe miejsca pracy, wygeneruje nowe przychody, zwiększy świadomość ludzi w dziedzinie ekologii. Przyczyni się do tego, że jako ludzkość zwiększymy dbałość o nasze wspólne dobro jakim jest planeta Ziemia. Jak mawiał autor „Małego księcia” Antoine de Saint-Exupéry „Ziemi nie dziedziczymy po naszych rodzicach, pożyczamy ją od naszych dzieci”.
Przykład upcyklingu z odpadów drewnianych wykonany przez autora tekstu wraz z małżonką.
Wesołych Świąt 🙂
Krzysztof Zygmanowski
Ekspert Planowania Finansowego EFPA EFP