Czas na drugą fazę AI
W branży zarządzania aktywami czy doradztwa inwestycyjnego każdego dnia jesteśmy zasypywani różnymi opiniami na temat perspektyw rynkowych. Jest ich na tyle dużo, że często na drugi dzień już o nich nie pamiętamy. Trudno jest każdorazowo poświęcać czas na weryfikowanie czy dane przewidywania się sprawdziły czy nie. W tym kontekście chcielibyśmy się odnieść do naszego artykułu sprzed roku o rewolucji AI i jej wpływu na rynek akcji pt. „Czy hossa na AI może trwać dalej?”. Minął rok, więc należy się Państwu również pewna aktualizacja naszych oczekiwań.
W skrócie poprzedni artykuł można by podsumować tak:
- Twierdziliśmy, że AI jest przełomem technologicznym, który mocno zmieni świat i będzie w dalszym ciągu bardzo pozytywnie wpływał na rynek akcji. Głównie poprzez wzrost oczekiwań poprawy zysków firm w długim terminie (tzw. terminal growth), co powinno wpływać na dalszy wzrost mnożników wyceny na indeksie S&P 500.
- uważaliśmy, że pomimo znaczących wzrostów, jakie do tamtej pory widoczne były na rynkach akcji, spółkami, które będą napędzały cały indeks do góry, będą spółki Big Tech oraz spółki z sektora półprzewodników. Jest to o tyle istotne, że obecnie mamy podobną sytuację, tj. rosnący sceptycyzm wielu inwestorów do dalszych wzrostów na spółkach technologicznych w wyniku wysokich wycen i znaczących historycznych stóp zwrotu.
Przypomnijmy, że indeks S&P 500 wzrósł wciągu ostatnich 12 miesięcy o 33%, a mnożnik wyceny Cena/Zysk wzrósł z 19x do ponad 22x. Spółki Magnificent 7 oraz półprzewodnikowe wzrosły odpowiednio o ok. 60% i 40%, osiągając znacząco lepsze wyniki niż szeroki indeks.
No dobrze, a co dalej?
Uważamy, że podobnie jak rok temu, tak i tym razem obawy o zbyt wysokie wyceny mogą być błędne. Po pewnej zadyszce w trzecim kwartale, spółki technologiczne, a szczególnie te, które są potencjalnymi beneficjentami sztucznej inteligencji znowu zaczynają przodować w osiąganych stopach zwrotu. Jest to sytuacja, której oczekiwaliśmy i prezentowaliśmy w wielu panelach od dłuższego czasu.
W dalszym ciągu oczekujemy wzrostów na szerokim rynku akcji w USA pod przywództwem spółek technologicznych oraz dalszej ekspansji mnożników wyceny pomimo, że są one najwyżej od 20 lat. Następuje jednak pewna różnica w porównaniu z poprzednim rokiem. Do duetu spółek półprzewodnikowych oraz Big Tech mogą dołączyć spółki software’owe, które mają szansę wyróżnić się nie tylko poprawą wyników operacyjnych, ale również wzrostem mnożników wyceny. Wydaje się bowiem, że jesteśmy w momencie przechodzenia do drugiej fazy AI, w której będziemy widzieć coraz więcej firm realnie korzystających z wdrażania nowej technologii. Modele AI są już bowiem na tyle rozwinięte, że dają realne korzyści kosztowe jak i produktowe spółkom software’owym, ale jeszcze na tyle mało rozwinięte by mogły z nich korzystać bardziej tradycyjne sektory. Powoduje to więc relatywnie dużą atrakcyjność spółek produkujących oprogramowanie, co prowadzi do znaczącego przepływu kapitału do tego sektora. Ponadto wydaje się, że wybór Donalda Trumpa będzie wspierał zwiększenie nakładów na automatyzację i cyfryzację (celem byłoby zmniejszenie presji na rynku pracy), dodając paliwa do dalszych wzrostów spółek technologicznych. Prawdopodobnie reindustralizacja i wyższe cła zwiększą popyt na pracowników w USA więc założeniem Trumpa jest mocne postawienie na zwiększenie cyfryzacji i automatyzacji. Oczywiście trzeba przy tym zwracać uwagę na towarzyszące nam ryzyka i mieć z tyłu głowy potencjalne zaostrzenie konfliktu USA-Chiny oraz presję inflacyjną powodującą zaostrzenie polityki monetarnej.
Podsumowując, poprawa wyników finansowych oraz wzrost mnożników wyceny pozwala nam być w dalszym ciągu optymistycznie nastawionymi do spółek korzystających na rozwoju sztucznej inteligencji, jak i szerokiego rynku akcji amerykańskich.
Alan Witczak
Zarządzający portfelami
VIG/C-Quadrat TFI